niedziela, 14 lipca 2013

HISTORIA PISANIA OBRAZEM

"KORESPONDAŻ" we wrocławskim Muzeum Architektury
autor: Aleksandra Stokowiec





Jest rok 1986. Na plaży w Normandii ponad 70-letni już wówczas Jiří Kolář spotyka młodziutką Beatrice Bizot. Nie wiedzą o sobie właściwie nic, ale on proponuje jej prowadzenie regularnej korespondencji. Sugestia ta spotyka się z dużym entuzjazmem dziewczyny. Wkrótce obie skrzynki wypełniać zaczynają się szeregiem niecodziennych przesyłek. Ta wymiana listów trwa aż do jesieni 1987 roku. Nie warto jednak generować kolejnych wersji płomiennego romansu- nieszczęśliwie zawsze będą one całkiem dalekie od tego, jaki obrót przyjęły sprawy między tymi dwojga. 

Jiří Kolář, ok. 1986
W czasie, kiedy się poznali, Kolář był już uznanym artystą. Za granicą hołubiono go za niezwykłe kolaże, w kraju zaś- za niepowtarzalną poezję i dramaty. Wiódł spokojne życie najbardziej bodaj wpływowego twórcy swojej generacji. Nie przerywając pracy, przetrwał najpierw niemiecką okupację, a później rządy komunistyczne (łącznie z dwukrotnym pobytem w więzieniu). Nawet zakaz publikacji, narzucony na niego w 1970 roku, a później wygnanie z kraju, nie wpłynęły negatywnie na jego twórczość. Wraz z jego pobytem poza granicami Czechosłowacji zaczyna się także właściwa historia „Korespondażu”.
Przez cały okres swojej tułaczki, Kolář nieprzerwanie odbierał długie, pełne najlepszych uczuć listy od swojej żony- Beli. Z zawodu była ona artystą-plastykiem (między styczniem a kwietniem tego roku jej prace oglądać można było na wystawie retrospektywnej w Londynie). Już po pierwszych miesiącach prowadzenia korespondencji, Kolář zauważył jednak, że tkwi w niej także potencjał, dzięki któremu sporo mogłaby osiągnąć na polu literatury. Regularna wymiana myśli znacząco pozwoliła jej podszkolić warsztat pisarski i nabrać większej swobody w ubieraniu uczuć w słowa. 

Jiří Kolář
Poznając Kolářa, Bizot wspomniała o tym, że chciałaby zostać dziennikarką. Artysta natychmiast zostawił jej swój adres, proponując, by codziennie wysyłała jeden list, opisując historie całkiem prozaiczne, często pozbawione znaczenia nawet dla ich młodziutkiej uczestniczki. On sam nie zobowiązał się odpisać na jakąkolwiek wiadomość. Już po nadaniu pierwszego listu, Bizot przekonała się jednak, że nie będzie to korespondencja jednostronna. Kolář zaczął wysyłać jej małe kolaże- dalece bardziej osobiste, niż te które tworzył do tej pory. W czasie, kiedy ona pracowała nad warsztatem pisarskim, on szkolił się w trudnej sztuce prowadzenia narracji obrazem.
Dla czeskiego artysty kolaż był medium, poprzez które najłatwiej było mu przekazać zbierane codziennie doświadczenia. Nieraz mówił o tym, że technika ta robi z nami dokładnie to, co życie- pewne elementy odbiera, inne zaś dokleja z całkiem nieznanego nam źródła. Zestawiając je ze sobą, tworzy rzeczywistość dziwaczną, ale nadal jedyną w pełni dostępną człowiekowi. Przeświadczenie to musiało dotykać Kolářa szczególnie silnie właśnie na emigracji, gdzie elementy rodzime mieszały się z obcą mu tradycją. 

Beatrice Bizot
Jego wpływ na młodą Bizot długo pozostawał niezauważony. Ona sama dopiero po latach zaznaczyła, że ta niecodzienna korespondencja stała się dla niej swoistego rodzaju punktem zwrotnym. I rzeczywiście- wystawa „Korespondaż” pokazuje, jak wpływ doświadczonego artysty zaczynał powoli zostawiać swój ślad. Dla Bizot okazał się on kierunkowskazem. Zrezygnowała z dziennikarstwa na rzecz sztuki. W krótkim czasie stała się znakomitą rzeźbiarką.
Na wystawie, wcześniej eksponowanej w Veletržní palác w Pradze, teraz zaś w Muzeum Architektury we Wrocławiu, obejrzeć można ponad 400 kolaży. Każdy wielkości pocztówki, co dla Kolářa było dodatkowym wyzwaniem- format ten znacząco ograniczał repertuar technik, z których mógł korzystać. Dla odbiorcy, spodziewającego się zobaczyć reprezentatywny zbiór prac tego niezwykłego Czecha, wystawa może być zatem rozczarowaniem. Z pewnością jednak zawiedziony nie będzie ten, kto liczy na intymny kontakt z pracą, wniknięcie w prywatną (a przy tym wciąż otwartą) przestrzeń wyobraźni artysty i możliwość spojrzenia na rzeczywistość z zupełnie nowej perspektywy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ignoranci Kultury i Sztuki

Ignoranci Kultury i Sztuki